- 21 czerwca 2025
[WIDEO] Paweł z Wisły Wielkiej pokonał 3600 km na motocyklu w 57 godzin!
Pod koniec maja Paweł Kubica z Wisły Wielkiej zrealizował swój motocyklowy challenge, do którego przygotowywał się przez ostatni rok. Jego celem było pokonanie 3600 km na motocyklu w ciągu mniej niż 60 godzin. Paweł przejechał linię mety już po 57 godzinach, ustanawiając tym samym rekord. Nikt wcześniej nie dokonał takiego wyczynu. W filmie motocyklista opowiada o szczegółach wyprawy oraz swojej największej motywacji, czyli o szóstce ciężko chorych chłopców, dla których wyruszył w tę ekstremalną drogę.
Paweł Kubica to mieszkaniec Wisły Wielkiej, zawodowo instruktor nauki jazdy, prywatnie mąż Basi i ojciec dwóch córek. Motocykle to jego życiowa pasja, a jazda na nich to coś - co jak sam twierdzi - potrafi robić najlepiej. Jakiś czas temu Paweł szukał sposobu na to, by wesprzeć ciężko chore dzieci z jego rodzinnej miejscowości. Szóstka chłopców z różnych rodzin cierpi na choroby, które wymagają od ich rodziców nie tylko olbrzymiego poświęcenia, ale też niekończących się nakładów finansowych. - Rodziców tych dzieci znam ze szkoły, to poza tym moi sąsiedzi. Na co dzień obserwuję, z jaką energią i odwagą podejmują walkę o to, żeby ich dzieciaki miały się jak najlepiej, pomimo ogromnego obciążęnia chorobą - często powtarza Paweł.
Motocyklista postanowił połączyć swoją potrzebę pomagania z osobistą pasją i zebrać w ten sposób dodatkowe środki na polepszenie bytu i jakości życia rodzin z Wisły Wielkiej. W ten sposób powstał pomysł na challenge, któremu zaczęła towarzyszyć zbiórka charytatywna fundacji Siepomaga.
Pomysł przejechania bez odpoczynku 3600 km wielu ludziom wydawał się szalony i niebezpieczny. Paweł przygotowywał się jednak do niego przez rok, trenując ciało i psychikę. Był gotowy na wszystkie niespodzianki i warunki pogodowe. Jego trasa wiodła wzdłuż polskiej granicy i obfitowała w wiele przeszkód, mimo wszystko pokonał ją w nieco ponad 57,5 godziny. W naszym filmie opowiada redakcji pszczyna.tv o trudnościach, z którymi mierzył się na trasie. Co ciekawe, linię mety w miejscowości Wołosate Paweł przekroczył w wyśmienitej formie. - Nie wiem, jak to możliwe, ale czułem, że mógłbym jechać dalej - mówił po powrocie. Podczas wyprawy towarzyszyła mu wierna ekipa motocyklistów, którzy czuwali nad bezpiecznym przebiegiem trasy. Przez cały czas wspierała go również rodzina. - Podzielam pasję Pawła do motocykli, szczególnie, że bezpieczeństwo to dla niego priorytet. Wiem, jaka opinia o motocyklistach panuje wśród społeczeństwa. Mąż jest jednak przykładem na to, że można czerpać radość z jazdy i jeździć z głową. Od początku wspierałam go w realizacji jego planu i wiedziałam, że się uda - mówi Basia Kubica, żona Pawła.
Największą motywacją Pawła było wsparcie rodzin dzieci, dla których jechał po rekord. Zgotowano mu niesamowity doping, który procentował podczas jazdy. Izabela Kościelny, mama 10-letniego Wiktora z rozszczepem kręgosłupa opowiedziała nam, co dla ich małej społeczności znaczy taki wyczyn. Zbiórkę towarzyszącą wyprawie można nadal wspierać pod linkiem:
Wpłacając pieniądze, pomagamy całej szóstce chorych chłopców - Wiktorowi z rozszczepem kręgosłupa, 11-letniemu Pawłowi z rdzeniowym zanikiem mięśni, 13-letniemu Krzysiowi z mózgowym porażeniem dziecięcym oraz braciom Arkowi, Piotrkowi i Krzysiowi cierpiącym na zespół Duchenne'a.
Paweł Kubica swoim wyczynem ustanowił rekord Polski - jako pierwszy przejechał na motocyklu kraj wzdłuż granicy w tak krótkim czasie. Natomiast Księga Rekordów Guinnessa uznała rekord nieoficjalnie, bowiem potencjalne próby pobicia oficjalnego wyniku, które inni mogliby podejmować, byłyby zbyt niebezpieczne.
Sam Paweł nie osiada na laurach. W głowie już snuje plany o kolejnych charytatywnych challenge'ach, których podejmie się na motocyklu.
Elżbieta Goraus / pless.pl